Dzisiaj znowu mam przyjemność zabrać Was w podróż – tym razem przenosimy się na Antypody, do Australii! W tym poście chciałabym przybliżyć Wam króciutko historię powstania Domu Modlitwy w Sydney, nieoficjalnie nazywanego również „Aniołem Sydney”, ze względu na przeważającą ilość koloru białego w konstrukcji oraz piękne oświetlenie w nocy, nadające blasku i wspaniałości.
Tak, jak odpowiednik tej Świątyni w Wilmette, Dom Modlitwy w Sydney wyróżnia się innowacyjnym połączeniem rozdrobionego kwarcu i betonu użytego w konstrukcji. Budynek, który może pomieścić 600 osób na miejscach siedzących, jest uwieńczony żebrowaną kopułą, która sięga 39,6 metra wysokości licząc od podłogi piwnicy. Struktura ma trzy piętra: poziom parteru zawierający w sobie dziewięć wejść oflankowanych filarami; poziom spadzistości z oknami w stylu weneckim; oraz żebrowaną kopułę, na wierzchu której znajduje się latarenka, która została umieszczona na swym miejscu przy użyciu helikoptera, kolejna innowacja w australijskiej konstrukcji. Wieżyczki ozdabiają zewnętrzne oparcie drugiego poziomu i dostarczają one kontrapunktu dla dekoracji otaczającej okna. Dekoracyjne poprzekłuwane wzory pozwalają słońcu rzucać zawiłe cienie w środku Świątyni. Ową koronkową dekorację można również odnaleźć w balustradach na poziomie krużganków we wnętrzu budynku.
Świątynia, będąc punktem orientacyjnym malowniczego północnego wybrzeża Sydney, znowu podobnie do Świątyni w Wilmette położonej nad brzegami Jeziora Michigan, jest często używana jako punkt nawigacyjny dla statków i samolotów. Dom Modlitwy w Sydney przyciąga ponad 20 000 australijskich i zagranicznych odwiedzających rocznie.
A na koniec zapraszam Was na 3 minuty filmu, w którym zobaczycie „Anioła Sydney” z lotu ptaka, przy akompaniamencie wspaniałej muzyki i słów z bahaickich Pism Świętych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz